Często przychodzą do nas osoby, które są w trudniej sytuacji życiowej. Chore, bez pracy, pieniędzy, miłości. Narzekają, obwiniają innych, szukają przyczyn swojego stanu w świecie zewnętrznym. Często wspominają, że nauczyciele duchowi, których już odwiedzali mówili, żeby stosowali afirmacje, czyli pozytywne zdania na swój temat. Na przykład: Ja, Agata, jestem bogata, wyglądam młodo, znalazłam miłość swojego życia. Tylko że powtarzanie ich nic nie dało. Dlaczego? Otóż nasza podświadomość nie daje się łatwo oszukać. Bogata? Jaka bogata, skoro nie możesz kupić sobie nowych butów na zimę, a dziecku wymarzonej gry komputerowej. Albo nawet zwyczajnie nie masz jak opłacić najpotrzebniejszych rachunków! Młoda? A skąd! Zmarszczki, ziemista, zmęczona cera. Takie zdania powtarzane mechanicznie, bez głębokiego wglądu,nie zadziałają.
Ale jest sposób, żeby nawet z najgorszego stanu psychiczno – fizyczno – materialnego wyjść na prostą. Otóż, trzeba wzbudzić w sobie uczucie wdzięczności za wszystko, cokolwiek się ma. Otwieramy rano oczy i pierwsza myśl jaka nam przychodzi do głowy, to na przykład: O Boże, nie mam pieniędzy, jak sobie poradzę, za co spłacę kredyt, wciąż jestem samotna. Trzeba to odwrócić. Zobaczyć pozytywy naszego istnienia. Poczuć wdzięczność za dobry sen na wygodnym łóżku. Wodę, która leci po odkręceniu kurka i nie trzeba iść po nią z wiadrami 10 kilometrów. Zdrowie, które pozwala samodzielnie się poruszać, oczy, które widzą, uszy, które słyszą. Rodzinę. Drzewa za oknem. Samochód – nawet jeśli jest 20 letnim gruchotem – ale pozwala nam się przemieszczać. Poranną kawę i tosta. Nie wszyscy są przecież takimi szczęśliwcami, że mają od rana co jeść i pić. Jest miliony powodów dla jakich możemy wyrażać swoją wdzięczność, tylko ich nie dostrzegamy, bo skupiamy się na niedostatkach.
Ale to działa. Gdy myślimy w taki sposób, powoli zmieniamy swój stan energetyczny z negatywnego na pozytywny. To nie dzieje się z dnia na dzień, potrzeba czasu, żeby zgromadzić 100 procentowy zasób energii na nowe życie. Przeważnie jedna sprawa o którą zabiegamy zajmie nam 6 tygodni.
Z naszego doświadczenia wynika, że znacznie lepsze od afirmacji są tzw. deklaracje. Czym się różnią? Afirmacja to wyrażenie naszej woli w czasie teraźniejszym, stwierdzenie faktu. Ale jak wiemy, podświadomość nie zawsze ją „kupuje”. Deklaracja to chęć zmiany. Postanowienie: Odtąd będzie tak i tak.
W każdej chwili naszego życia mamy prawo, a nawet obowiązek się zmieniać.
I jeszcze jedno: kiedy jesteśmy wdzięczni za wszystko co mamy – dostajemy coraz więcej! Gdy narzekamy – nawet to co mamy jest nam zabierane. Zastanówmy się, co dla nas lepsze.
Wynika to z duchowego prawa, które określone jest w Biblii słowami „Bogatemu dodadzą a biednemu zabiorą”. Bogatym określany jest człowiek, który zawsze jest w pozytywnym stanie. Biednym człowiek który zawsze jest w negatywnym stanie. W czasie indywidualnych konsultacji uczymy jak pozbyć się negatywnego stanu i zamienić go w pozytywny.
Marina Mockałło i Bogusław Artur